Za co kochamy yerba mate?
Wśród czytelników naszego bloga i klientów naszego sklepu jest wielu początkujących miłośników yerba mate, jak i dość pokaźna grupa „starych wyjadaczy”. Sami zdecydowanie zaliczamy się do tych drugich. Od lat fascynujemy się Ameryką Południową, jej naturalnym bogactwem, kulturą i tradycją. I oczywiście yerbą. Jest ona dla nas czymś więcej niż naparem. To styl życia, pasja i radość, którą chcemy zarażać jak najwięcej osób. Za co ją kochamy?
Yerba mate - pasja, przyjemność i pełen relaks
Najprzyjemniejszym aspektem picia yerba mate jest dzielenie się nią z innymi i zarażanie ich swoją pasją. Yerba mate to radość w czystej postaci, a rytuał jej przygotowania i picia to czysta przyjemność, a potem relaks i pełen chill. W Paragwaju yerbę pije się w przerwie od pracy. Ten moment jest okazją do spotkania ze znajomymi, do rozmów i po prostu bycia razem. A jak jest u nas? Choć staje się coraz bardziej popularna, to dla wielu wciąż jest tajemnicą. Kolega z pracy siorbiący gęstą, błotnisto-zieloną herbatę, przez dziwną, metalową rurkę, z kubka o osobliwym kształcie, u osób nie zaznajomionych z tematem wywołuje raczej zdziwienie i konsternację. Sam zainteresowany rytuał picia yerba mate traktuje jak świętość. Przez tę całą tajemniczą otoczkę wydawać by się mogło, że fani yerby tworzą jakąś elitarną grupę. Nazywają siebie mateistami, a kulturę picia yerba mate mateizmem. Zaczyna to zakrawać o fanatyzm. Ale my mówimy NIE! Żaden fanatyzm, żadna elitarna grupa. Yerba mate łączy a nie dzieli! Pijmy ją razem i zarażajmy pozytywną energią wszystkich wokół!
Jaka yerba najlepsza? Naturalna!
Gdy już zarazimy swoją pasją kompletnego świeżaka, pojawia się pytanie - jaką yerbę polecić na początek? Wiadomo, że tradycyjna yerba mate jest intensywna w smaku i mocna w działaniu, co może zrazić kogoś, kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z ostrokrzewem paragwajskim.
Jak wybrać dobrą yerba mate na początek? Wybieraj rozważnie!
- Wysokiej jakości, z przejrzystą etykietą. Ważne jest, aby yerba produkowana była z najlepszych listków i gałązek ostrokrzewu paragwajskiego, uprawianych przez ludzi, którzy doskonale znają te rośliny, wiedzą, jak odpowiednio je pielęgnować. Oczywiście, większość producentów zapewnia swoich klientów, że ich produkty są najwyższej jakości. Opakowania i etykiety, strony internetowe i opisy produktów w portalach aukcyjnych wręcz krzyczą do klientów przekonując, że właśnie te produkty, tej konkretnej marki są najlepsze i najwspanialsze. Wśród krzykliwych zdań często brakuje podstawowych informacji - o pochodzeniu półproduktów czy o obecności alergenów. W dodatku, jeśli wszystko jest najlepsze, to ostatecznie okazuje się, że nic nie jest dobre. Pod płaszczem krzykliwego marketingu ukryte zostają niedociągnięcia i najważniejsze informacje o produkcie, a klient ostatecznie zostaje z kiepskiej jakości yerbą, po którą nie sięgnie już nigdy więcej.
- Kraftowa, nie masowa. Yerby z marketu - produkowane masowo, na wielką skalę, przez firmy, które gonią za szerzącym się na świecie konsumpcjonizmem, przedkładając zysk ponad jakość produktu - są zbyt oczywiste i często nijakie. Brakuje w nich duszy, indywidualizmu, tego czegoś, co do nich przyciąga i sprawia, że są wyjątkowe. Wyjątkowość i głębię w swoich produktach uzyskują niewielkie, rzemieślnicze manufaktury yerba mate. Twórcy kraftowych yerba mate wkładają w nie całe swoje zaangażowanie, doświadczenie i tradycję. Ich produkty powstają z pasji i serca. Zdecydowanie warto zwracać uwagę właśnie na takie yerba mate, bo jest to gwarancja najwyższej jakości.
- W 100 % z natury. Ostrokrzew paragwajski to naturalne bogactwo Indian Guarani. Bogate źródło witamin i minerałów. Jeśli jest w kompozycji z innymi dodatkami - ziołami, owocami czy aromatami - warto zwrócić uwagę, czy te dodatki są naturalnego pochodzenia. Po co niszczyć naturalne dobro sztucznością? Tu szczególnie warto zwrócić uwagę na aromaty. Producenci yerba mate często korzystają ze sztucznych aromatów, które są intensywniejsze i przez to wydają się atrakcyjniejsze. Są też tańsze od naturalnych odpowiedników, co wpływa na koszty produkcji. Syntetyczne aromaty są szkodliwe. Wpływają nie tylko na posmak produktu, który staje się sztuczny i nieprzyjemny dla kubków smakowych, ale też mogą powodować różne przykre dolegliwości, jak ból brzucha czy wzdęcia.
Keep calm and drink Verde Mate!
Dlaczego ważne jest zwracanie uwagi na te aspekty? Jeżeli nowa osoba w świecie yerba mate zacznie od złego produktu, zrazi się i już nigdy więcej nie powróci do tego tematu. Osobiście na początek polecamy brazylijskie zielone yerby od Verde Mate Green, które doskonale wpisują się w te trzy wymienione wyżej punkty. Powstają z ostrokrzewu, który dorasta na dzikiej, leśnej uprawie, nieskażonej ludzką ingerencją, bez pestycydów i chemikaliów. W porównaniu do największych producentów yerba mate, skala produkcji Verde Mate Green jest niewielka. Tutaj jest miejsce i czas na indywidualne podejście do produktów i potrzeb konsumentów. Twórcy Verde Mate wykazują się ogromną kreatywnością opracowując składy kompozycji smakowych, które są oryginalne i wyróżniają się na rynku wśród produktów innych marek. Składy yerb od Verde Mate Green są przejrzyste, niczego nie ukrywają. Jeśli w produkcie mogą znajdować się alergeny, takie jak orzechy czy zboża, co może się zdarzyć podczas prowadzonej na niewielką skalę produkcji, to taka informacja zawsze pojawia się w jego opisie i na etykiecie. Składniki, jakie wchodzą w składy mieszanek są wyłącznie naturalnego pochodzenia.
Pij yerba mate razem z nami!
Jak wspomnieliśmy na początku tekstu, kochamy yerba mate i chcemy dzielić tę pasję z jak największą ilością osób. Uwielbiamy jej luz, pozytywną energię i bogatą kulturę, jaka się z nią wiąże. A wy, za co kochacie yerba mate? Podzielcie się z nami swoimi historiami!
Autor:
Miłosz (YERBOMISTRZ)
Miłosz to nie tylko znawca tradycji i historii yerba mate, ale też zapalony miłośnik kultury Ameryki Południowej. Jego blogowe wpisy są jak podróż przez czas i przestrzeń – odkrywają wszystkie aspekty picia mate, od indiańskich korzeni po współczesne trendy. Słuchając jego opowieści o yerbie w biurze czujemy się jak uczniowie słuchający swojego mistrza, a każdy jego wpis na blogu jest jak mała lekcja historii z nutką humoru.