Wlałem piwo do matero i… powtórzę to z przyjemnością

Gorący dzień pełen wrażeń. Po dobrze przepracowanym piątku warto się zrelaksować. Nie ma to jak świeżo zalana yerba mate w promieniach popołudniowego słońca. Nie ma to jak zimne, orzeźwiające piwo z dobrą „zagrychą”. A gdyby tak połączyć te dwa wspaniałe smaki? Czytałem, że się da. Postanowiłem spróbować.
Spis treści:
- Pomysł z Ameryki Południowej: yerba mate cerveza
- PoYerbane piwo – eksperyment z yerba mate
- Yerba mate cerveza w wersji light
- Yerba mate z nutką alkoholu… ale bez procentów? Poznaj niezwykłe wariacje Verde Mate!
- Piwo z yerba mate – rewolucja na rynku?
Pomysł z Ameryki Południowej: yerba mate cerveza
Yerba mate – napar, który dla wielu jest ciekawą, nieco egzotyczną, ziołową alternatywą kawy – wywodzi się prosto z gorącego serca Ameryki Południowej. Kojarzy się przede wszystkim z tradycyjnym, ciepłym naparem, sączonym z tykwy, nazywanej zamiennie matero, przez metalową rurkę z filtrem – bombillę.
Yerba to napój bardzo wszechstronny. Można pić ją nie tylko na ciepło, ale również na zimno – zalaną lodowatą wodą lub wodą z dodatkiem lodu. Taki sposób nazywa się tereré. Mieszkańcy Paragwaju czy Brazylii chętnie sięgają po zimną wersję yerba mate szczególnie w upalne, letnie dni – by dodać sobie energii i ochłodzić organizm. Opcjonalnie, zamiast wody, susz można zalać schłodzonym sokiem owocowym, dodać do niego cytrusy i świeże zioła.
👉 Więcej na temat tereré przeczytasz na naszym blogu: Jak przygotować idealne tereré?
A co, gdyby tak zamiast wody czy soku użyć piwa…?
Yerba z piwem? Jak najbardziej!
No właśnie. Skoro yerba tak dobrze smakuje z lodowatą wodą i zimnym, owocowym sokiem… to co by się stało, gdyby tak zastosować piwo zamiast klasycznych płynów? Jak się okazuje, pomysł na yerba mate z piwem nie jest niczym odkrywczym – to kombinacja bardzo dobrze znana w krajach Ameryki Łacińskiej i nosi tam nazwę yerba mate cerveza.
Pomysł ten nie jest żadną ekstrawagancją. To właśnie Latynosi – oryginalni yerbopijcy – rozwinęli ideę łączenia yerby z piwem i nie tylko. W krajach takich jak Argentyna, Paragwaj czy Brazylia yerba mate z alkoholem to nie tylko ciekawostka, ale czasem wręcz element miejskiego stylu życia – szczególnie wśród młodych dorosłych.
Yerba mate cerveza pojawia się spontanicznie – podczas domowych imprez, w parkach, na festynach czy spotkaniach z przyjaciółmi „pod chmurką”. Zdarza się, że naczynko z yerbą krąży z rąk do rąk, a w miejsce wody wędruje porcja zimnego, orzeźwiającego piwa. Eksperyment? Trochę tak, ale też forma tradycji reinventowanej przez nowe pokolenia.
💡 Ciekawostka!
W Paragwaju i południowej Brazylii znany jest napój idealny na letnie orzeźwienie – tereré con caña – czyli yerba na zimno z dodatkiem trzciny cukrowej i lokalnego alkoholu o podobnym profilu smakowym do rumu. To niejako „pradziadek” naszego piwno-yerbowego pomysłu. Jak widać, łączenie yerba mate z alkoholem ma swoje korzenie w tradycji – wystarczy tylko odpowiednio ją zinterpretować!
Yerba mate z alkoholem – czy to bezpieczne połączenie?
W kontekście łączenia yerba mate z alkoholem pojawia się ważne pytanie: czy takie połączenie jest bezpieczne? W mediach często mówi się o niebezpiecznych „miksach” alkoholu i napojów energetycznych – i słusznie, bo regularne łączenie tych dwóch substancji może obciążać organizm. Podczas popijania drinków pełnymi syntetycznych substancji energetykami zachodzą reakcje chemiczne, które mogą wywoływać nieprzyjemne, a w skrajnych przypadkach wręcz groźne dla zdrowia skutki.
Skoro w energy drinkach znajduje się kofeina – tak samo jak w yerba mate – nasuwa się kolejne pytanie: czy połączenie ostrokrzewu paragwajskiego z piwem może być równie niebezpieczne jak połączenie energy drinków z wódką? Czy to mieszanka wybuchowa…?
Na całe szczęście odpowiedź brzmi: nie. Kofeina, w odróżnieniu od składników chemicznych znajdujących się w energy drinkach, nie wchodzi w negatywną reakcję z alkoholem. Zarówno metabolizm alkoholu, jak i kofeiny przebiegają osobno i nie „wzmacniają" nawzajem swojego działania. Łącząc yerbę z alkoholem trzeba jednak pamiętać o zachowaniu umiaru.
Umiar to podstawa!
Kofeinowy zastrzyk energii, jaki daje yerba mate, może osłabić uczucie upojenia alkoholowego. Co to oznacza w praktyce?
- Po takim „drinku” z yerba mate możesz czuć się „trzeźwiej” niż jesteś w rzeczywistości.
- Efekt – łatwiej wypić więcej, niż organizm powinien przyjąć.
- W rezultacie – kac może nadejść niepostrzeżenie… i być mocniejszy niż zazwyczaj.
Dlatego łącząc yerba mate z alkoholem, czy to w formie klasycznego yerba mate cerveza, czy innego piwnego eksperymentu, warto podejść do tematu z rozsądkiem. Kilka łyków, dla smaku, dla doświadczenia – ale nie przesadzaj!
Zaintrygowany tą południowoamerykańską tradycją postanowiłem sprawdzić, jak piwo i yerba mate sprawdzą się w praktyce. Czy to tylko kontrowersyjna ciekawostka z drugiego końca świata, czy może coś naprawdę smacznego i oryginalnego? Przed Wami mój własny eksperyment – PoYerbane piwo z yerba mate!

PoYerbane piwo – eksperyment z yerba mate
Idąc śladem mateistów z Ameryki Południowej, postanowiłem przetestować połączenie piwa z yerba mate na własnej skórze. Czy yerba mate z piwem rzeczywiście działa smakowo? Cóż, nie dowiem się, dopóki sam nie sprawdzę – więc zabrałem się do dzieła!
Na start – wybór idealnej yerby
Każdy yerbowy eksperyment trzeba zacząć od wyboru odpowiedniego suszu. W tym przypadku zależało mi na czymś klasycznym i bez dodatków – czysta yerba mate, bez owoców czy aromatów, która pozwoli sprawdzić naturalne zderzenie smaków yerby i piwa.
Na wstępie rozważałem kilka solidnych kandydatur:
- El Fuego Elaborada – intensywna paragwajska yerba o wyraźnie dymnym i gorzkim charakterze. Bardzo pobudzająca. Idealna do eksperymentów dla fanów konkretnego smaku.
- Rosamonte Elaborada con Palo Tradicional – klasyk gatunku z Argentyny. Mocna, z delikatnie wyczuwalną różaną nutą, typową dla tej marki. Dobrze znosi różne wariacje i świetnie sprawdza się również na zimno.
- Verde Mate Green Despalada – brazylijska mate green w wersji bez patyczków i bez dodatków. Delikatna, świeża, lekko trawiasta. Dla osób, które lubią łagodniejsze oblicze yerby bez dymu i klasycznej goryczki.
Po krótkim namyśle postawiłem na Rosamonte. To jedna z yerb, do których najczęściej wracam – solidna, lekko ziemista i dymna, z ciekawym aromatem ukrytym pod warstwą goryczki. Zawsze wydawała mi się dobra zarówno w tradycyjnym parzeniu „na ciepło”, jak i w wersji tereré. Tym razem przyszedł czas na wersję… piwną!
Najpierw yerba, potem piwo
Do matero wsypałem standardową porcję suszu – ok. 2/3 objętości naczynia – jak do klasycznego zaparzania. Zamiast zalać ją wodą, sięgnąłem po piwo. I to nie byle jakie!
Nie jestem wielkim piwoszem, ale potrafię odróżnić „koncerniaka” od dobrego, kraftowego piwa. Stwierdziłem, że skoro sięgam po solidną yerbę, to nie mogę zrobić jej krzywdy, zalewając ją przeciętną „eurolagerową” masówką. 😉
Mój wybór padł na mocno chmielony polski lager z niewielkiego, kraftowego browaru – stylowy, orzeźwiający, goryczkowy i z charakterem. Idealny kompan dla wymagającej Rosamonte!

🍻 Gotowy przepis: Jak przygotować yerba mate z piwem
Składniki:
- ok. 25-30 g yerba mate, najlepiej klasycznej, bez dodatków
- 250-300 ml schłodzonego piwa (najlepiej kraftowy lager, IPA lub pszeniczne – unikaj piw smakowych i koncerniaków)
Przygotowanie:
- Wsyp yerba mate do matero – około 2/3 objętości naczynia (standardowa porcja jak do klasycznego parzenia).
- Umieść bombillę w matero – jeszcze przed zalaniem, aby ustabilizować susz.
- Powoli i stopniowo zalewaj yerbę schłodzonym piwem – uważaj na pianę!
- Poczekaj chwilę, aż napar się ułoży – piwo musi dotrzeć do dna przez warstwę suszu.
- Sącz przez bombillę jak klasyczną yerbę. Możesz dolewać piwo 1-2 razy, jak w przypadku zwykłych dolewek wody. Pamiętaj jednak, by nie przesadzić z ilością!
Rada od mate-eksperymentatora: nie mieszaj różnych rodzajów yerby ani piwa przy pierwszym podejściu. Zacznij od klasyki – wtedy łatwiej ocenisz, co gra w tej orkiestrze.
Eksperyment w praktyce
Zalałem susz pierwszą porcją piwa – i stało się coś ciekawego. Yerba „wciągała” płyn zdecydowanie szybciej niż wodę. Piana natychmiast wyrosła na powierzchnię, a intensywny aromat chmielu mieszał się z charakterystyczną wonią suszu. Pachniało… nietypowo, ale intrygująco!
Musiałem stopniowo dolewać piwo, ponieważ bąbelki zatrzymywały się na liściach, przez co napar wymagał chwili cierpliwości. W końcu naczynie było pełne, a bombilla gotowa do działania.
Smak? Zdecydowanie nie dla każdego
Po pierwszym łyku wiedziałem jedno – to nie będzie miks dla „niedzielnego yerbowicza”. Smak był zdecydowany: goryczka yerby + gorycz piwa stworzyły mocną kompozycję, która nie zostawia złudzeń – to połączenie ma charakter. Podsumowując:
- ✔️ Chmiel w piwie i gorycz tradycyjnej yerby przebijają się w różnych momentach łyka.
- ✔️ Słodowość złagodziła całość tylko nieznacznie.
- ✔️ W tle... gdzieś pojawiła się delikatna „róża” Rosamonte, która przypomniała, dlaczego ten susz doceniany jest przez wielu mateistów.
Dla osób początkujących, gustujących w owocowych wersjach mate, ten smak może być zbyt intensywny. Ale jeśli lubisz klasyczne yerby, pijesz piwa kraftowe i cenisz ciekawe eksperymenty – ten miks może Cię zaskoczyć. Mnie zaskoczył totalnie – na plus!
Na koniec dodam jeszcze, że przy końcówce napoju zwróciłem uwagę na intrygujący aromat, który unosił się znad matero. Chmiel, mate, delikatna nuta dymu i fermentacji… Brzmi dziwnie, ale było przyjemnie odświeżające. Jak orzeźwiające powietrze po burzy – tylko że w wersji „piwno-ziołowej”.

Yerba mate cerveza w wersji light
Przeprowadzony eksperyment z yerba mate z piwem okazał się strzałem w dziesiątkę. To połączenie mocy, energii i orzeźwienia w jednej, oryginalnej formie. Świetnie sprawdza się latem, kiedy chcemy równocześnie pobudzić organizm i ugasić pragnienie.
Trzeba jednak pamiętać, że taka pikantna mieszanka kofeiny i alkoholu wymaga zdrowego rozsądku – zarówno przy wyborze yerby, jak i piwa oraz ich proporcji. Zbyt dużo suszu przy mocnym piwie może zakończyć się mocą podwójnego uderzenia: nadmiaru pobudzenia i nieprzyjemnego upojenia.
A może… „beerba” w wersji bez alkoholu?
„PoYerbane piwo”, które wyszło w wyniku eksperymentu ma jeden minus – jak na każdą piwną kompozycję przystało: nie można pić go za dużo, bo mimo całej yerbowej finezji, wciąż mówimy o trunku alkoholowym. Na szczęście istnieją dwie alternatywne opcje – zalanie yerby piwem bezalkoholowym lub sięgnięcie po gotową mieszankę yerba mate inspirowaną klasycznym „piwnym” smakiem, ale pozbawione procentów. To idealne rozwiązanie dla tych, którzy:
- ✔️ cenią smak yerby i chmielu,
- ✔️ chcą uniknąć alkoholu,
- ✔️ szukają orzeźwienia np. w pracy lub podczas upałów… bez ryzyka kaca.
Gotowe „chmielowe” kompozycje od Verde Mate – warto spróbować!
Świetnym przykładem połączenia smaku yerby z piwem, ale w wersji „na lekko” są mieszanki od brazylijskiej marki Verde Mate Green, dostępne w naszym sklepie. W ofercie znajdziesz dwa godne polecenia warianty:
🌿 Verde Mate Green IPA – yerba z chmielowym twistem
Szukasz wyrazistego uderzenia pobudzenia w lekkim, eksperymentalnym stylu? Verde Mate Green IPA to świetna propozycja tych, którzy wybierają nieco łagodniejszą w smaku zieloną yerba mate, ale nie boją się nieoczywistych połączeń!
To ciekawie skomponowana mieszanka, w której tradycyjną brazylijską mate (suszona powietrzem, bez dymu) połączono z naturalnymi dodatkami inspirowanymi smakiem piwa w stylu IPA:
- ✔️ chmiel – nuty goryczki i głębi typowej dla kraftowego piwa,
- ✔️ mięta pieprzowa – orzeźwienie i świeżość na podniebieniu,
- ✔️ trawa cytrynowa – lekka kwaskowatość i cytrusowy balans.
Idealna zarówno jako yerba na ciepło, jak i zimne tereré. Dobrze sprawdzi się również jako baza do domowego yerba mate cerveza – możesz zalać ją piwem bezalkoholowym lub klasycznym lagerem i stworzyć napar „po swojemu”.


🍋 Verde Mate Green Radler – cytrusowa świeżość bez alkoholu
Lubisz piwa w stylu radler, lemoniady i orzeźwiające, letnie mieszanki? Verde Mate Green Radler uderza właśnie w te nuty – ale w wersji... yerbowej!
To unikalna kompozycja oparta na zielonej, brazylijskiej mate bez dymu i z dodatkiem naturalnych, wakacyjnych składników:
- ✔️ chmiel – składnik, który dodaje nutę goryczki i charakterystyczny, „piwny” akcent,
- ✔️ skórka cytryny – nadaje świeży, lekko kwaśny posmak,
- ✔️ mięta – dla efektu chłodzenia podczas letnich upałów.
Verde Mate Radler świetnie smakuje jako napar tradycyjny, ale rozwinie pełnię swojego potencjału jako zimne tereré. Polecam zwłaszcza do przygotowania z kostkami lodu.
Próbowałem obu – i z czystym sumieniem polecam każdemu, kto szuka nietypowego naparu, ale bez dodatku alkoholu. To także świetna opcja na lato albo dość nietypowy sposób na zachęcenie nowych osób do świata yerby!

Yerba mate z nutką alkoholu… ale bez procentów? Poznaj niezwykłe wariacje Verde Mate!
Jeśli sądzisz, że tylko piwo i chmiel mogą iść w parze z yerbą – czas odkryć prawdziwą paletę smaków, jaką oferuje marka Verde Mate Green. Ich kreatywne podejście do kompozycji smakowych zaowocowało serią yerba mate inspirowanych najpopularniejszymi drinkami i likierami, ale – uwaga – bez dodatku alkoholu.
To coś więcej niż tylko ciekawostka. To idealna opcja dla tych, którzy szukają nietypowego, głębokiego smaku yerba mate, ale bez skutków ubocznych procentów. Poniżej prezentujemy najciekawsze „(bez)alkoholowe yerba mate” od Verde Mate – w wersji, która orzeźwia, pobudza i zaskakuje!
🦌 Verde Mate Green Deer – ziołowa głębia w stylu słynnego likieru
Intensywna i intrygująca. Jedna z najbardziej nietuzinkowych propozycji od Verde Mate. Verde Mate Green Deer to yerba, która przypomina aromatem ziołowy digestif – głęboka, korzenna, lekko słodkawa. Inspirowana ziołowym likierem, ale całkowicie naturalna i pozbawiona alkoholu. Kompozycja na bazie brazylijskiej yerba mate zawiera starannie dobrane zioła, przyprawy i leśne akcenty. Idealna na chłodniejsze popołudnia, jako alternatywa dla klasycznego drinka.
W jej składzie znajdziesz m.in.:
- ✔️ anyż – dodaje słodko-ziołowej nuty i charakterystycznego aromatu
- ✔️ rozmaryn – wprowadza lekko wytrawną świeżość i ziołowy pazur
- ✔️ miętę pieprzową – chłodzi i ożywia kompozycję, przełamując ziołową głębię


🍍 Verde Mate Green Piña Colada – wakacyjna egzotyka w matero
Tropikalna podróż bez wychodzenia z domu? Jeśli kochasz słodko-owocowe tony i klimat karaibskich drinków – Verde Mate Green Piña Colada to coś dla ciebie! Słodka, soczysta, z kokosowymi i ananasowymi nutami. Owocowe aromaty przenoszą myślami wprost na plażę pod palmami. Zaskakująco dobrze komponuje się w wersji na zimno – idealne tereré na lato!
W tej unikalnej kompozycji yerba mate znajdziesz takie składniki jak:
- ✔️ kandyzowany ananas – wnosi egzotyczną słodycz i soczystość
- ✔️ chipsy kokosowe – dodają lekkości i deserowego „twistu”
- ✔️ skórka cytryny – orzeźwia smak i przełamuje tropikalną słodycz
💛 Verde Mate Advocaat – deserowy napar z nutą likieru
Nowość w ofercie naszego sklepu. Verde Mate Advocaat to yerba mate o bardzo łagodnym, ale wyrafinowanym profilu smakowym. Kojarzy się z deserem – delikatna, aksamitna kompozycja z waniliowymi nutami i ciepłym posmakiem przypominającym likier jajeczny. Idealna na leniwe popołudnie lub jako alternatywa dla popołudniowej kawy z mlekiem.
Za wyjątkowy smak tej mieszanki odpowiadają:
- ✔️ prażona yerba mate – zamiast ziołowej świeżości liści ostrokrzewu mamy tu intrygujący orzechowo-czekoladowy posmak
- ✔️ ananas – dodaje tropikalnej słodyczy i owocowej lekkości
- ✔️ płatki róży – subtelny kwiatowy akcent i elegancki charakter całości


☕ Verde Mate Amaretto – migdałowa nuta we włoskim stylu
Kolejna nowość, która zaskakuje! Verde Mate Amaretto to smakowa eksplozja inspirowana słynnym włoskim likierem. Wyczuwalne przyprawowo-migdałowe akcenty w połączeniu z nutami deserowymi tworzą napar, który zaskakuje swoim charakterem. Świetnie sprawdza się zarówno na ciepło jako nietuzinkowy deserowy napar.
W składzie tej oryginalnej yerba mate znajdują się:
- ✔️ płatki migdałów – orzechowe, delikatne i naturalne
- ✔️ rodzynki – oryginalny dodatek, który wprowadza subtelnie słodki posmak
- ✔️ aromat Amaretto – nadaje całości głębi i przyjemnej harmonii
🥂 Verde Mate Green Cuba Libre – reinterpretacja karaibskiego drinka
Zaskakująca, orzeźwiająca i po prostu pyszna – Verde Mate Green Cuba Libre to wariacja inspirowana kultowym karaibskim drinkiem. Znajdziesz tu orzeźwiającą energię limonki, słodko-karmelową nutę coli i lekką, ziołową świeżość. Napar z pazurem – pobudzający i niebanalny!
Wyjątkowe składniki, które uzupełniają smak yerba mate to:
- ✔️ skórka limonki – kwaśno-gorzka, przyjemnie cytrusowa nuta
- ✔️ trawa cytrynowa – podbija egzotyczny, letni charakter
- ✔️ aromat Cuba Libre – akcent przypominający klasyczny drink, ale... bez alkoholu


🍃 Verde Mate Green Mojito – naturalne orzeźwienie z miętą i limonką
Kto kocha lato i lemoniadę, pokocha też Verde Mate Green Mojito! To jedna z najlepszych propozycji na lato. Łączy wyraźną świeżość mięty, cytrusową limonkę i klasyczną zieloną mate bez dymu. Świetna do tereré, doskonała także na ciepło.
Za wyjątkowy smak tej yerba mate odpowiadają:
- ✔️ skórka limonki – lekka goryczka i świeży aromat
- ✔️ mięta – mocno orzeźwia, chłodzi i pobudza
- ✔️ płatki nagietka – delikatność, elastyczność smaku, odrobina stylu
Piwo z yerba mate – rewolucja na rynku?
Piwo i kawa? To już było. Rynek piw kraftowych zna przykłady ciemnych stoutów z kawą czy aromatyzowanych herbatą lagerów. Nikogo już specjalnie nie zaskakuje piwo z „kawową nutą” – szczególnie wśród piw sezonowych. Coś się jednak zmienia…
Coraz więcej browarów zaczyna sięgać po mniej oczywiste składniki – herbaty, zioła, rośliny funkcyjne. I właśnie tu wkracza yerba mate – roślina, która łączy w sobie działanie pobudzające, wyjątkowy smak i rosnącą rozpoznawalność jako składnik świadomego stylu życia.
Brazylia – kolebka połączenia piwa z yerba mate
Nic dziwnego, że jako pierwszy yerba mate z piwem połączył brazylijski producent piwa. Brazylia to nie tylko ojczyzna green mate, ale też kraj słynący z kreatywnych napojów i śmiałych eksperymentów smakowych.
W ofercie lokalnych browarów coraz częściej pojawiają się jasne i lekkie piwa kraftowe z dodatkiem yerby, które mają orzeźwiać na upały i jednocześnie delikatnie pobudzać. Idealne na miejskie festiwale, weekendowe grille czy luźne wieczorne spotkania.
USA i Europa – rośnie zainteresowanie
Zrobiłem mały research i okazało się, że piwo z yerba mate nie jest tylko brazylijskim fenomenem. Takie połączenia coraz częściej można znaleźć również wśród:
- amerykańskich browarów rzemieślniczych,
- czeskich piwowarów naturalnych,
- a nawet kilku polskich mikrobrowarów!
Choć produkty te są nadal niszowe, niektóre z nich zdobywają wysokie noty w branżowych rankingach. Doceniane są za oryginalność, świeżość, lekko ziołowy profil i zaskakująco przyjemne połączenie.
Temat yerba mate jako dodatku do piwa nie jest tylko egzotyczną fanaberią. To realny, rozwijający się trend, który najpierw wybrzmiewał w Ameryce Południowej, potem w brooklyńskich browarach, a dziś – puka do drzwi naszego lokalnego rynku. Może za kilka lat piwo z yerba mate trafi na półki sklepowe obok klasycznych IPA, piw pszenicznych i miodowych? Trzymamy kciuki!

Na ochłodę w ciepły dzień
Yerba mate z piwem to bez wątpienia połączenie konkretne, wyraziste i... odważne. Szczególnie wtedy, gdy wybierzesz intensywną, klasyczną yerbę i mocno chmielone piwo. Takie zestawienie zagra najbardziej z osobami, które lubią pełne aromatu napary i nie boją się nowych doznań smakowych. Ale przecież yerba i piwo dają milion możliwości. Lżejsze susze, piwa pszeniczne, bezalkoholowe, smakowe, warzone rzemieślniczo... Tyle kompozycji, ile pomysłów! Bez względu na to, czy jesteś smakoszem yerby, piwnym entuzjastą, czy po prostu ciekawi Cię nieoczywiste połączenie – warto spróbować.
Dla mnie to orzeźwiająca opcja „pod chmurkę”: na weekendowy odpoczynek, letni wypad nad jezioro albo chillout na tarasie. Na co dzień nadal pozostaję przy klasyce – yerba mate parzona w tradycyjny sposób to moja baza i codzienny rytuał. Ale w wolnej chwili, w upalne popołudnie? Czemu nie – chętnie wrócę do własnoręcznie przygotowanej beerby.
Eksperymentuję, testuję, smakuję – i zachęcam Cię do tego samego. Wystarczy matero, nieco yerby... i ulubione piwo z lodówki. Albo piwo bez alkoholu, albo gotowa piwna mate z naszego sklepu. Spróbuj – może też powiesz: to „PoYerbane”, ale jakie dobre!
Źródła informacji:
- Wikipedia: Yerba mate.
- S. Ferré, M. C. O'Brien, Alcohol and Caffeine: The Perfect Storm, Journal of Caffeine Research, 2011.
Autor:
Piotrek (MATE-NERD)
Piotrek to prawdziwy ekspert od yerba mate. Wie dosłownie wszystko na temat ostrokrzewu paragwajskiego – od nasionka po susz, który trafia do jego matero. Analizuje skład, pochodzenie i metody parzenia z pasją, która mogłaby zaimponować nawet samemu Albertowi Einsteinowi. Uwielbia kuchenne eksperymenty z yerbą w roli głównej, które nie zawsze kończą się najlepiej… ale udanymi kombinacjami chętnie dzieli się na blogu.
Polecane

CBSe Energia Guarana 0,5 kg

Verde Mate Green Energia Guarana 0,5kg

Verde Mate Green IPA 0,5 kg
